Zadna adaptacja powieści Marqueza nie spełni oczekiwań jego czytelników. To jest niewykonalne.
Film taki sobie, choć końcówka bardzo wzruszająca.

Książka była piękna - nastrój miasta, i gorącego klimatu, uczucia bohaterów, ich lęki, smutki...
Wzruszająca książka, zwłaszcza łzy można uronić przy ostatnich stronach :)
No, a film beznadziejny, zero klimatu książki.

oprócz pięknych zdjęć nie ma w tym filmie nic dobrego.
nawet wielki Javier Bardem wypada wybitnie mdło, że aż na niego patrzeć się nie da.
reżyser wcale, ale to wcale nie uchwycił ducha powieści.
swoją drogą po świetnych 'Donnie Brasco' i 'cztery wesela i pogrzeb' po Newellu spodziewałem się czegoś więcej niż...

jestem pod wrażeniem. choć niestety nie widziałam początku. Daję mimo tego 7/10 (sam fakt że oglądnęłam już mówi że to dobry film - a ja nie znoszę oglądać filmów kiedy nie widziałam pierwszych 20 minut bo po prostu mnie nie ciekawią. Ten mnie nie tylko zaciekawił ale i zaintrygował)
Duży plus dla gry Javiera...

Kiedy dawno temu przeczytałam Marqueza byłam przekonana, że mam przed sobą jedną z najpiękniejszych historii o miłości. Tym bardziej nie mogłam doczekać się filmu, choć zdawałam sobie sprawę, że nie odda atmosfery języka pisarza. Bardem oczywiście cudowny (kolejne role przekonują mnie, że byłby w stanie zagrać psa...

Bogactwo książki i płycizna filmu.
Podobnie jak w Kodzie Leonarda.
książka bardzo bogata, film symboliczny.
Nie ujmujący.

radzę najpierw przeczytać ksiązkę,ponieważ dużo traci się na ogladaniu samego filmu,a także z wyjątkowej i dowcipnej treści Marqueza.Nie zgadzam się tutaj z zarzutami o podobieństwo do telenowel,to byłaby profanacja dla samej literatury Marqueza,aczkolwiek tutaj oceniamy film,niemniej jednak nie posuwalabym się az tak...

To jest piękny film o miłości, ale bez żadnych banałów. Polecam go każdemu wrażliwemu na piękno. Nie słuchajcie tej bandy chamów.

primo: dialogi. a raczej łamana, twarda angielszczyzna w wykonaniu Latynosów, która po 20 minutach robi się denerwująca.
secundo: Fermina Daza. Czy to działa na takiej zasadzie jak "Sędzia Anna Maria Wesołowska" gdzie aktorom każą być przesadnie sztucznymi? Jeśli nie- mi dispiace, Giovanna Mezzogiorno nie jest dobra...

Ot taki dla zabicia czasu, kiedy nie ma nic lepszego do obejrzenia.

długi, nudnawy do tego fatalny soundtrack i dobór aktorów
Fermina Daza a raczej odtwórczyni tej roli bardziej pasowała by na pokojówkę albo ofiarę cholery niż na wieloletni obiekt pożądania
jednak film da się obejrzeć, choć ci którzy czytali książkę będą wiedzieli dokładnie co stanie się sekunda po sekundzie

Długi, nudny, banalny, infantylny. Oczywiście jak dla mnie - chylę czoła wszystkim miłośnikom seriali brazylijskich, którym z pewnościom film przypadnie do gustu... a sobie życzę jak najmniej takich wpadek, szkoda czasu na takie szmiry.

film ok, choć podczas oglądania czułem się jakbym oglądał jakąs telenowelę;/ swietny Bardem
Moja ocena: 5/10

nie czytałam książki, ale po waszych opisach chyba sie skusze. Film dobry, długi, monotonny. z jednej strony fascynujący, gdyż ukazuje jak można kochać kobietę, jak można być jej oddanym, jak można sie nią fascynować przez tyle lat. Jednak patrząc na główna bohaterkę nie rozumie czemu właśnie ona przypadła do gustu...

Film "Miłość w czasach zarazy" jest dowodem na to, że nie da się zekranizować każdej powieści. Albo raczej nie da się prawidłowo zekranizować każdej powieści. Można też powiedzieć, że nie powinno się w ogóle podejmować prób przeniesienia każdego dzieła literackiego na ekran. Ten film, mimo iż jest wiernym oddaniem...

Moim zdaniem Marqueza nie da się przenieść na ekran. Nawet najlepszy reżyser świata nie byłby w stanie tego zrobić. Proza Marqueza jest zbyt ... genialna. Brak mi słowa. W każdym razie ten film to jednak nie to. Chociaż La Despedida - świetna!

Nie rozumiem tej nieprzychylnej krytyki. Film obejrzałem zaraz jak się pojawił (za namową przyjaciel, rodaka Marqeza). Nieskomplikowana, ale ciekawa historia. Dobre aktorstwo (zaryzykował bym stwierdzenie, że nawet bardzo dobre) - tu zupełnie nie zgadzam się z opinią krytyków.Piękne kobiety. Egzotyczne krajobrazy. Film...

Przyjemnie się ogląda, wszystko kolorowe, egzotyczne, po prostu miłe dla oka. W sam raz dla relaksu, ale co nie znaczy, że głupawa rozrywka, niegłupie.

Poniżej oczekiwań, dlatego bo nie czuło się tego klimatu co się czuło czytając książkę. Nie wiem czy to gra aktorska, czy co, ale mnie nie poruszył. Na dodatek beznadziejnie pokazane starzenie się, aktorzy dalej przypominali młodych tylko, że z siwymi włosami (nawet ta siwizna nie była tak do końca przekonująca) - a...

Ludzie jezeli macie ochote isc do kina i sie posmiac to naprawde warto.
Nie czytalem ksiazki ale tytul obil mi sie o uszy. Idac do kina naprawde liczylem na jakas wielka niesamowita historie. Jakas wielka milosc. Zastanawialem sie czy ja dojrzalem do ogladania takich powaznych filmow. A to byla jakas parodia. Jest...